Może na samym początku napisze w skrócie o mnie!!!
Mam 12 lat, mieszkam w Gliwicach i chodzę do szkoły podstawowej nr 5 do szóstej klasy.
To już drugi dzień szkoły nie licząc rozpoczęcia roku i już się dowiedziałam jak będzie trudno.
Panią z matematyki mam koszmarną, ponieważ kiedy zrobi ona nie zapowiedzianą kartkówkę nie można ją poprawić. Ej no bez przesady przecież jak się dostanie jedynkę to nawet trzeba ją poprawić a nie że ona sobie wymyśliła że u niej nie można!!! Poza matematyką jest wszystko po staremu tyle że teraz mam najwięcej lekcji 8 a w klasie 4 i 5 miałam 7!!! Kiedy wróciłam ze szkoły uświadomiłam sobie że ja ledwo co wytrzymałam 7 lekcji a jak przeżyje 8 to ja nie wiem!!!!